wtorek, 31 grudnia 2013

niespodzianka na gwiazdkę

Mój mąż doskonale wie, że są dwa rodzaje prezentów, które zawsze mi się spodobają.
Nigdy nie przynosi mi bukietów tylko piękne kwiaty doniczkowe.
Doskonale zna mój gust czytelniczy i wie, że z dobrej książki ucieszę się bardziej niż z kolczyków, łańcuszków czy innych świecidełek.

Na tą Gwiazdkę zrobił mi niesamowitą niespodziankę. Co prawda książka miała być tylko sposobem przekazania prezentu, to oczywiście trafił bezbłędnie.

Co to za książka?
Pierwszy tom 'Dynastii Tudorów''.


Co prawda jeszcze jej nie skończyłam, jednak z pewnością mogę ją polecić każdej miłośniczce powieści historycznych.
Niech nikogo nie zwiedzie wydawnictwo Harlequin. Romansu tam niewiele za to świetnie oddana atmosfera tamtych czasów oraz niuanse i nastroje dworskie.

Co mogę powiedzieć jeszcze, by za wiele nie zdradzić?
''Anglią włada młody Henryk VIII. W kraju szerzą się zamieszki na tle religijnym, a na scenie politycznej bezustannie zmieniają się sojusze. Mimo to król całą swoją uwagę skupia na rozwodzie z Katarzyną Aragońską.

Sprawa ta nie cierpi zwłoki, ponieważ Henryk nade wszystko pragnie mieć syna, a w jego życiu pojawiła się właśnie piękna Anna Boleyn – kobieta, w której rękach może leżeć przyszłość dynastii. Kardynał Wolsey, królewski Lord Kanclerz, musi więc odłożyć na bok rację stanu i za wszelką cenę uzyskać zgodę papieża na unieważnienie królewskiego małżeństwa. Polityczne intrygi, które zawładnęły dworem i narastający konflikt z Kościołem mogą zachwiać tronem. Ale głodny władzy i miłosnych uniesień monarcha rządzi tak, jak żyje – z żywiołowością, pasją i zapamiętaniem…

Niesłychanie wciągająca powieść oparta na pierwszym sezonie superprodukcji The Tudors, nadawanej w wielu krajach i kilkukrotnie nagrodzonej nagrodą Emmy®, telewizyjnym odpowiednikiem Oscarów®. Opowiada o ambicji i bezwzględnej walce o władzę młodego Henryka VIII, króla jednego z najpotężniejszych państw ówczesnej Europy, i o jego miłości, która na zawsze zmieni bieg historii...''
To można wyczytać z okładki...co do reszty, zachęcam do samodzielnego sprawdzenia.

Ach, bo bym zapomniała.
Jak już wspomniałam, książka była tylko sposobem przekazania prezentu. W środku była zakładka...zdjęcie nowej biblioteczki...żeby książki nie walały się po podłodze. Cóż jaki był efekt?
Najlepiej oddają go słowa mojej mamy: ''szybko rób zdjęcie, póki ma głupią minę!''

Przynajmniej było wesoło...zresztą jak zawsze na naszych wigiliach :)

A  W  NOWYM  ROKU
 
życzę wszystkim jak najwięcej ciekawych książek
i dużo czasu na przeczytanie wszystkich zaległych lektur.
Książki przenoszą nas w inny, lepszy świat
nie odkładajmy ich w nieskończoność na półkę.
 
Czasem warto na chwilę zapomnieć o codzienności i pomarzyć.

niedziela, 8 grudnia 2013

Disney ratuje przed apokalipsą

Kiedy jakieś paskudne choróbsko rozkłada całą rodzinę na łopatki, nawet nie ma czasu sięgnąć po książkę.
W takich chwilach wracam do starych, dobrych, sprawdzonych sposobów....po raz kolejny zaczytuję się w historii rodu Tengela i Silije.

Kiedy pomyślę jak broniłam się kiedyś przed tą sagą... Kiedy przypomnę sobie, że ośmieliłam się porównać ją do Harlequina... Niewybaczalny błąd. Czytam te wszystkie tomy już po raz czwarty i za każdym razem czuję się, jakby to był ten pierwszy raz. Chociaż zna się już wszystkich bohaterów i ich losy, to za każdym razem jest ta sama ciekawość. Może to ze względu na ilość tomów, może ze względu na ilość bohaterów i ich losy...nie ważne. Po serię sag Sandemo za każdym razem sięgam z tą samą, dziecinną wręcz, ciekawością.

A propos dzieci.

To też ostatnio przerabiałam. Choroba dziecka jest jak Armagedon... ale wtedy z pomocą przychodzą ulubieni bajkowi bohaterowie . U nas akurat są to Mickey, Donald, Goofy, Clarabella i Pluto (Minnie i Daisy jakoś mniej).

Tak więc nie pozostaje nic innego, jak tylko sięgnąć po książkę z własnego dzieciństwa: ''Walt Disney: Wesołych Świąt''. Jest to kilka opowiadań pod choinkę. Książka wydana w roku 1991 przez Egmont American Ltd. Przepiękne opowiadania i cudowne ilustracje zachwycą każde dziecko...a czytane tuż przed snem - przeniosą do magicznej pracowni Mikołaja czy lasu Śnieżki i krasnoludków.

 
 
Oto jakie bajki można w niej znaleźć:
  1. Pracownia świętego Mikołaja
  2. Gwiazdka w Kaczogrodzie
  3. Choinka Chipa i Dale'a
  4. Noc wigilijna
  5. Sweter Pluta
  6. Piotruś Pan i uprowadzenie świętego Mikołaja
  7. Opowieść wigilijna Myszki Mickey
  8. Skutki pewnego wypadku
  9. Listy krasnoludków

Oczywiście są też bajki w TV. Wiadomo, Mickey.


''Mickey - bajkowe święta'' z 1999 (w PL 2004):
  • Gwiazdkowa niewola
  • Gwiazdka Goofy'ego
  • Najmilszy podarunek

oraz

''Mickey - bardziej bajkowe święta'' z 2004 roku:
  • Pojedynek na lodzie
  • Akcja na biegunie
  • Gwiazdka na Maksa
  • Prezent dla Donalda
  • Pluto wróć

Dla maluchów (i dla starszych), tuż przed świętami, coś pięknego. U nas ogląda się to całą rodziną :)

niedziela, 20 października 2013

kobieta z bursztynem, czyli złotem czarownic

Jakiś czas temu zakupiłam książkę. Ależ nowina :)
Tym razem było to coś zupełnie innego niż zazwyczaj kupowałam. ''Kobieta z bursztynowym amuletem'', zapowiadało się romansidło jak się patrzy. Jak już wspomniałam, to nie mój typ książki. Jednak po wielu miesiącach walki o zdrowie córki nie miałam ochoty na nic górnolotnego. Chciałam po prostu zaczytać się w książce, przy której nie trzeba myśleć.


Ależ się pomyliłam. Głównych bohaterów poznajemy w czasie pożaru (gdzie?-przeczytacie będziecie wiedzieć). Jest tu miłość, wojna, zdrada, śmierć ale przede wszystkim odwaga. Książka wciągnęła mnie do tego stopnia, że przeczytałam ją w 3 dni, a kolejne 2 tygodnie stawałam na głowie, żeby dorwać się do drugiej części ''Złoto czarownic''.

 
 
Na wielu blogach są opisy i recenzje tych książek. Niestety, osoby piszące zdradzają całą tajemnicę. I co z tego, że napisali świetny tekst, jeśli po przeczytaniu go nikt już nie sięgnie po książkę? Dobrze, że najpierw miałam powieść a dopiero potem poczytałam sobie te blogi.
 
Tak więc nie zdradzę żadnych tajemnic. Skoro wiele osób zachęcił opis umieszczony na okładce, to każdemu, kto tu zagląda, powinien wystarczyć. Książka z całą pewnością nadaje się i dla matki i dla córki (no chyba, że ta druga ma mniej niż 15 lat). Jest doskonała dla miłośniczki historii oraz dla lubiących sobie popłakać przy lekturze.
Najważniejszym atutem, według mnie, jest pokazanie, że kobieta może osiągnąć co tylko zechce. Nie trzeba ''nosić spodni'' by walczyć o swoje przekonania, rodzinę o samą siebie.
 
W książce najlepsze jest samodzielne odkrywanie tajemnicy, czynne uczestnictwo w życiu bohaterów, dzielenie z nimi radości i trosk. Taka właśnie jest opowieść o Magdalenie.
 
Po mnie przeczytało tą powieść tyle osób, że gdyby brała złotówkę od każdego pożyczenia...stać by mnie było na 3 następne książki - to jest chyba najlepsza rekomendacja.
 



czwartek, 10 października 2013

mój Sienkiewicz

Wracam czasem pamięcią do czasu gdy miałam lat kilka. Beztroskie dzieciństwo, które dziś nie każdemu dziecku jest dane. To były czasy.

W tych beztroskich latach zawsze towarzyszyła mi jedna książka ''w pustyni i w puszczy''. Mając 5 lat znałam ją na pamięć, miała swoje ulubione fragmenty...oczywiście nie twierdzę, że sama czytałam to tomiszcze. Czytał mi mój chrzestny, wspaniały człowiek o anielskiej cierpliwości i szatańskim poczuciu humoru.

Kiedy wsłuchiwałam się w czytane słowa, czułam się jak bohaterka tej powieści. Płakałam kiedy Nel zachorowała, śmiałam gdy znalazła Kinga.

Filmy to już nie to samo (bo powstały dwa). Mimo starań ekipy, nie oddają treści w tak głęboko jak książka. Nikt kto tylko oglądał a nigdy nie przeczytał, nikt taki nie może powiedzieć, że zna przygody Stasia i Nel. Zachęcam do odłożenia pilota i sięgnięcia po wersję papierową-gwarantuję, że skóra na karku ścierpnie nie jeden raz.

Ta książka to część mojego dzieciństwa, część mnie.
Klasyka, która zawsze będzie miała swoje miejsce na mojej półce.
Tej zimy przeczytam ją córce po raz pierwszy...ale nie ostatni.

Tu nie trzeba wiele się rozpisywać, chyba każdy wie o co chodzi. Przypominam i polecam. Nie ma nic lepszego niż wyprawa przez pustynię gdy za oknem szaleje zima.

wtorek, 1 października 2013

Wędrowycz i spółka

Uwielbiam go.
Nic na to nie poradzę.
Bimbrownik w gumofilcach, stary i zapuszczony a jednak nie mogę mu się oprzeć :P


Jakub Wędrowycz doczekał się swojej strony na Wikipedii:

Jakub Wędrowycz doczekał się wielu odsłon:

  1. Kroniki Jakuba Wędrowycza, Fabryka Słów 2001-11-01
  2. Czarownik Iwanow, Fabryka Słów 2002-05-01
  3. Weźmisz czarno kure..., Fabryka Słów 2002-11-02
  4. Zagadka Kuby Rozpruwacza, Fabryka Słów 2004-02-01
  5. Wieszać każdy może, Fabryka Słów 2006-11-10
  6. Homo bimbrownikus, Fabryka Słów 2009-08-28
  7. Dobić dziada, Fabryka Słów 2011-05-27
    • Jakub Wędrowycz Fabularyzowana Kolekcjonerska Gra Karciana, valkiria.net; licencja: Fabryka Słów 2011-06-27
      • zestaw startowy
      • zestaw dodatkowy (20 kart)
      • zestaw dodatkowy (9 losowo wybranych kart)
  8. Notes Wędrowycza, Fabryka Słów 2012-02-24
  9. Trucizna, Fabryka Słów 2012-11-07
A mi wciąż mało i mało. Zresztą nie tylko mi.
Mój ślubny dostał ''Truciznę'' na urodziny - cieszył się jak dziecko :)
 
   
   
  


  
 
Na czym polega fenomen tego bimbrownika?
Chyba nikt tak naprawdę tego nie wie. Facet jest po prostu boski...chociaż bliżej mu do wszystkich diabłów niż choćby odrobiny boskości.
 
Pije, bije i nie rozstaje się ze swoją ukraińską viagrą...
 
Tego nie można opowiedzieć, to trzeba przeczytać.
Bo przeżyć nie radze nikomu...cóż pewnie niewielu by przeżyło spotkanie z takim typkiem.
 
Jak głosi słynny napis na jego ulubionej knajpie:
''Witamy w krainie, gdzie obcy zginie''
 
 Wojsławice i Stary Majdan istnieją (choć nie wiem jakim cudem jeśli mieszkają tam Jakub i Semen).
I, o zgrozo, ten przedziwny egzorcysta-amator zyskał już taką sławę w świecie, że nawet pomniki mu stawiają:
 
Dlaczego tak się dzieje? Czemu ktoś taki jak Wędrowycz ma tak wielu fanów? Wystarczy sięgnąć po którąś z książek - i wszystko staje się jasne i klarowne .... klarowne jak porządnie wypędzony bimber.

sobota, 28 września 2013

na dobry początek

Od czego by tu zacząć?

Margit Sandemo i jej 82 tomowa Saga (47+15+20).
O co chodzi z tymi cyframi? już tłumaczę:

1. Saga o Ludziach Lodu (1982-89) - 47 tomów

Akcja obejmuje okres od XVI do XX wieku i toczy się przeważnie w krajach skandynawskich: Norwegii, Szwecji i Danii. Opowiada o dziejach rodu Ludzi Lodu, którego przodek, Tengel Zły, aby otrzymać nieśmiertelność, zawarł pakt z diabłem. W ramach umowy przynajmniej jedna osoba w każdym pokoleniu rodziła się "dotkniętą" i musiała służyć złu. W XVI wieku przyszedł na świat jeden z dotkniętych, Tengel, który podjął starania zniszczenia przekleństwa, dlatego został nazwany Dobrym.
Ludzie Lodu byli oskarżani o czary, dlatego niechętnie przyjmowano ich w społeczeństwie. Członkowie rodu potrafili okazywać sobie nawzajem i otaczającym ich ludziom ciepło i miłość. Obdarzeni byli empatią do skrzywdzonych przez życie ludzi i zwierząt. Potrafili oni także nawiązywać kontakty z istotami nadprzyrodzonymi. Saga o Ludziach Lodu zawiera także wątki mistyczne, romantyczne, humorystyczne.

a oto jak wygląda stare i nowe wydanie:
       


Saga wciąga jak narkotyk. Kiedy już zaczniesz poznawać dzieje Tengela (Dobrego), jego żony Silje dzieci własnych i nie własnych, wnuków, prawnuków...i tak  dalej...przez jakieś 1000 lat z życia jednej rodziny :)
Przeraża? niepotrzebnie - kiedy już raz się zacznie na dobre, czas płynie zupełnie inaczej...i nawet nie wiadomo kiedy z tomu 1 zrobił się 47 :)

A więc właśnie o kim jest ta saga? Po co pisać, pokarzę to:


Saga o Czarnoksiężniku (1991-94) - 15 tomów

Opowieść ta nie jest wprawdzie formalnym ciągiem dalszym Sagi o Ludziach Lodu, ale pojawia się w niej kilka postaci znanych z tej serii. Jednocześnie wydarzenia z Sagi o Czarnoksiężniku i z "Sagi o Ludziach Lodu" znajdują swój ciąg dalszy w Sadze o Królestwie Światła.
Akcja utworu toczy się w XVIII wieku w północnej Norwegii, Szwecji, Austrii i na Islandii. W centrum historii znajdują się wydarzenia dotyczące islandzkiego czarnoksiężnika Móriego oraz jego rodziny.

a oto jak wygląda nowe i stare wydanie:
  

Pozwólcie, że przedstawię rodzinę Móri'ego: 
Móri z rodziną buszuje (głównie) po Islandii w poszukiwaniu lepszego miejsca do życia...Czy znajdzie? to już trzeba samemu wyczytać :)





Saga o Królestwie Światła (1995-99) - 20 tomów

kontynuacja Sagi o Czarnoksiężniku oraz Sagi o Ludziach Lodu.
Osią akcji, rozgrywającej się we wnętrzu Ziemi, jest próba stworzenia przez bohaterów utworu eliksiru zdolnego do usunięcia z ludzkich serc wszelkiego zła.

a oto jak wygląda stare wydanie (nowego chyba nawet nie było):

 
Gdy już Królestwo Światła zostało odnalezione, ludzie lodu, czarnoksiężnicy, obcy i wszyscy inni, podzielili teren między siebie. Mieli żyć w spokoju i nie wchodzić sobie w drogę...ale...no właśnie :)


 
 
 
ZAPRASZAM DO LEKTURY
 
ZIMA SIĘ ZBLIŻA...A KOMPLET SAG JEST IDEALNY NA TEN MROŻNY CZAS